Szybciej, łatwiej, lepiej. Jak e-commerce zmienia logistykę

Krótsze, bardziej zrównoważone łańcuchy dostaw, w tym w e-commerce i q-commerce (z ang. szybki handel), niosą duży potencjał rozwoju biznesu w Polsce i w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Będą wpływać na liczbę oraz rodzaj realizowanych tu inwestycji magazynowych i przemysłowych w kolejnych latach.

Od 2019 r. deweloperzy magazynowi obserwują wzmożone, ale też nieco zmienione zainteresowanie ze strony swoich klientów. Znane im dotąd modele łańcuchów dostaw przechodzą rewolucyjne zmiany.

Jednym z powodów jest fakt, że apetyt e-konsumentów w regionie CEE przyśpiesza: nie tylko zamawiamy więcej i częściej, ale też oczekujemy błyskawicznej dostawy. Czas realizacji zamówień zaczyna być kartą przetargową przy zakupie, więc sprzedawcy i dostawcy robią, co mogą, aby nadążyć za tym zapotrzebowaniem.

15-minutowy handel 

Przybywa kurierów dostarczających towary ekspresowo (B2C, B2B, C2C, C2B), zwłaszcza w dużych miastach i w modelu sprzedaży „dla niecierpliwych” – quick commerce. Wśród szybko rozwijających się w Polsce graczy tego segmentu są zarówno start-upy, jak i mający mocną pozycję międzynarodowi giganci logistyczni oraz handlowi.

Dostawa natychmiastowa wymusza zmianę dotychczasowych modeli dystrybucji i magazynowania. Wymaga np. sieci małych magazynów w miastach, choć niekoniecznie w oczywistych lokalizacjach.

Widzimy zwrot w tym kierunku. Obserwujemy też, że kupujący online powoli zaczynają zwracać uwagę na to, z jakim wpływem środowiskowo-społecznym wiąże się dana usługa dostawy kurierskiej, a nie tylko produkcja i konsumpcja zamawianych przez nich artykułów. To z kolei przekłada się na wzrost dostaw zrównoważonych – takich, które wykorzystują m.in. bardziej ekologiczne pojazdy we flotach i dążą do optymalizowania drogi, jaką pokonuje towar, czy zasobów, jakie angażuje realizacja przesyłki. Tego typu usług od swoich kurierów i dostawców oczekują nie tylko klienci prywatni, ale też coraz częściej firmy, które poważnie traktują zrównoważony rozwój i inwestorów ceniących standardy ESG.

Łańcuch kontrolowany  

Polska i region CEE stają się atrakcyjnym celem inwestycyjnym także ze względu na potrzebę skracania łańcuchów dostaw i przenoszenia procesów produkcyjnych z odległych lokalizacji. To nasza szansa, aby stać się przemysłowym i logistycznym hubem Europy. Poprawiająca się infrastruktura drogowa i przeładunkowa oraz rosnąca jakość i ilość powierzchni magazynowej i industrialnej, w tym tej najbardziej zaawansowanej technologicznie oraz zrównoważonej, przy wciąż niższych kosztach zatrudnienia i prowadzenia działalności niż na Zachodzie, grają na korzyść Polski i krajów regionu.

Dążenie do wypracowania nowych, krótszych, odporniejszych na globalne zawirowania modeli łańcuchów dostaw to pokłosie problemów wywołanych pandemią i lockdownami. Ale też jedno z założeń Europejskiego Zielonego Ładu, czyli unijnej strategii społeczno-gospodarczej na najbliższe dekady. Zakłada ona m.in. zmniejszanie dystansu między miejscami wytwarzania, przetwarzania, uprawy czy hodowli a odbiorcami końcowymi na rzecz zwiększania udziału lokalnych relacji handlowych i przemysłowych.

Bliższa produkcja przeniesiona – nawet tylko częściowo – z innego kontynentu na poziom tego samego regionu czy kraju sąsiedzkiego ma ograniczyć nie tylko ryzyka operacyjne związane z długimi i złożonymi łańcuchami, ale też te związane z negatywnym wpływem i kosztami ESG. Według firmy McKinsey sam łańcuch dostaw przeciętnego producenta dóbr konsumenckich odpowiada nawet za 90 proc. jego całkowitego śladu środowiskowo-społecznego.